Młody tata kontra złośliwy NOWOTWÓR mózgu❗️POMÓŻ❗️
Featured

Młody tata kontra złośliwy NOWOTWÓR mózgu❗️POMÓŻ❗️

Toczę walkę z glejakiem IV stopnia! Jestem w śmiertelnym niebezpieczeństwie, ale z Twoją pomocą mam szansę na ratunek i… życie! Ja, tata dwójki wspaniałych maluchów, porzucam wstyd, obawy i błagam Cię o pomoc – robię to dla nich, dla moich dzieci i żony. Nie pozwól mi ich zostawić…

LINK DO ZBIÓRKI: https://www.siepomaga.pl/robert-kosinski

Wszystko zaczęło się bardzo niepozornie… Od kilku lat skarżyłem się na uciążliwe bóle kolan, jednak źródło tych problemów nigdy nie zostało zdiagnozowane… Kilka miesięcy temu zacząłem również zauważać coraz częściej pojawiające się bóle głowy. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że to początek mojej walki ze śmiertelną chorobą.

Zostałem skierowany na rezonans, który wykazał, że w mojej głowie rozwija się guz… Starałem się nie panikować i być dobrej myśli… Nie mogłem pokazać mojej żonie i dzieciom, jak bardzo się boję… Udałem się do neurochirurga, który zgodził się podjąć operacji. Na szczęście wszystko przebiegło bez komplikacji i już kilkanaście dni później zostałem wypuszczony do domu, do mojej rodziny… Wycinek trafił na badania histopatologiczne… W szpitalu zdiagnozowano u mnie cukrzycę, co wymusiło konieczność przyjmowania leków na stałe.

Chwilę później w moim życiu nastał mrok. Wyniki badań nie pozostawiały żadnych złudzeń. Informacja od lekarzy brzmiała jak wyrok, którego nie można poddać apelacji… Nowotwór złośliwy – glejak IV stopnia. Świat runął.

Starałem się słuchać, ale nie docierało do mnie to, co mówili lekarze. Radioterapia, chemioterapia? Przecież takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. Teraz ja mam stanąć u bram onkologicznego piekła?

Nagle, z dnia na dzień musiałem podjąć walkę o swoje życie. Mam wspaniałą rodzinę, żonę i dwójkę dzieci. Wiedziałem, że to dla nich muszę być silny, to dla nich muszę wygrać. Moi synowie mają 8 i 1,5 roku. Chcę być przy nich, gdy będą dorastali, gdy przyprowadzą do domu swoją pierwszą dziewczynę, chcę grać z nimi w piłkę i uczestniczyć w ich życiu… Czy choroba mi na to pozwoli?

W wyniku leczenia zauważyłem znaczące pogorszenie stanu wzroku i częściową utratę węchu i smaku. Choroba odbiera mi już zbyt wiele, nie mogę pozwolić, by siała w moim organizmie jeszcze większe spustoszenie!

Poza chemio i radioterapią czeka mnie również kosztowne leczenie, które nie jest refundowane przez NFZ. To terapia Optune, która za pomocą specjalnego urządzenia wytwarzającego zmienne pola elektryczne – hamuje namnażanie się komórek rakowych i powodują ich obumieranie. Czekam na kwalifikację, może się jednak okazać, że niezbędna będzie terapia protonowa lub inne leczenie...

Miesięczny koszt terapii Optune i używania tego urządzenia generuje kwotę, której nigdy nie będziemy w stanie uzbierać sami… Do tego dochodzą również dojazdy, konsultacje, suplementy, badania…  Bardzo potrzebuję pomocy… Chcę żyć, bo mam dla kogo – mam 29 lat, to nie czas, by odchodzić. Proszę – otwórz dla mnie swoje serce. Nie pozwól, by moi synowie wychowywali się bez taty…

Robert z rodziną / siepomaga.pl 

Zrzut ekranu 2024 06 22 140651